Zielona Budka to jedna z najbardziej znanych marek lodów w naszym kraju. Do tej pory jej produkty były dystrybuowane wyłącznie w sklepach oraz lodziarniach partnerskich, współpracujących na luźnych zasadach. Firma nie posiada własnych lodziarni. W tym roku firma postanowiła jednak rozpocząć budowę sieci lokali franczyzowych. Na razie ma jeden, ale zapowiada, że w najbliższym czasie chce zwiększyć tę liczbę.
Pierwsza franczyzowa lodziarnia Zielonej Budki ruszyła w styczniu tego roku w Galerii Agora w Bytomiu. Działa pod szyldem Rodzinna Obsesja. Zajmuje powierzchnię ok. 100 mkw., na której znajdują się stoliki i wygodne fotele. W ofercie lodziarni jest ok. 40 smaków lodów Zielonej Budki serwowanych na gałki, oryginalne desery lodowe, a także kawa, napoje i ciasta.
Kolejne punkty należące do franczyzobiorców mają pojawiać się w różnych lokalizacjach – zarówno w centrach handlowych, jak i w pasażach czy na deptakach. Wystrój wnętrza i aranżacja przestrzeni ma sprzyjać różnego rodzaju spotkaniom, zarówno tym o charakterze towarzyskim, jak i rodzinnych, a być może także biznesowych.
Każdy franczyzobiorca Zielonej Budki otrzymuje dostęp do wypracowanej strategii biznesowej oraz zostaje wprowadzony w prawa rządzące rynkiem. - Relacja pomiędzy partnerami oparta jest na ścisłym, ciągłym i długoterminowym współdziałaniu. Głównym założeniem jest rentowność dla obu stron projektu i sukces na polu świadczonych usług - zapewnia spółka.
Tym samym Zielona Budka stała się kolejnym, po Grycanie, Carte d'Or oraz Haagen Dazs, producentem lodów, który rozwija firmową sieć lokali gastronomicznych. Franczyzę w tym segmencie rynku oferują także takie firmy jak Lody Bonano, Lody Gotti (oferta obu to tzw. amerykańskie świderki), Lodomania, Gelato Magia czy też Family Frost (lodobusy). Różnorodność ofert sprawia, że własną lodziarnię na zasadzie franczyzy można założyć już za ok. 30-40 tys. zł, ale nie brakuje też bardzo ekskluzywnych projektów, na które trzeba przeznaczyć ponad 300 tys. zł.
Historia
- Założycielem marki Zielona Budka jest Edmund Plewicki, który ponad 60 lat temu otworzyl zielony kiosk na gruzach zniszczonej wojną Warszawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz