Strony

niedziela, 24 sierpnia 2014

Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, tzw. pomnik "Czterech Śpiących" na Pradze Północ

Pomnik Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, tzw. pomnik "Czterech Śpiących" zostanie przeniesiony w północną część placu w związku z budową stacji II linii metra Dworzec Wileński. Monument zostanie rozebrany, poddany renowacji a następnie przeniesiony za wylot ulicy Cyryla i Metodego. (2012 r.)

Zmagazynowania praskich "czterech śpiących" domaga się od radnych Społeczny Komitet Protestu przeciwko Przywróceniu Pomnika Braterstwa Broni. Inicjatywa reklamowana jako społeczna ma już wsparcie PiS.


Pomnik pod koniec zeszłego roku zniknął z pl. Wileńskiego, bo przeszkadzał w budowie II linii metra. Wróci po zakończeniu inwestycji, w 2013-14 r. Mimo protestów PiS dysponująca większością w radzie miasta PO zdecydowała bowiem, by "czterech śpiących" odnowić kosztem 1 mln zł i wystawić na nowym cokole, kilkaset metrów dalej od dotychczasowej lokalizacji.

Pomnik budził emocje od lat. Chwilę przed demontażem figur czerwoną farbą oblało je dwóch harcerzy ZHR. Akcję zaplanowali na 17 września, na cokole napisali "czerwona zaraza". W poprzednich latach pojedyncze szarże przeprowadzali działacze PiS z Rady Warszawy. Najbardziej radykalny był radny Maciej Maciejowski, który obstawał przy wysadzeniu pomnika w powietrze. Po tym jak rada miasta zdecydowała o demontażu pomnika sytuacja się uspokoiła. Tylko na chwilę.

Protestujący komitet powstał na Pradze. Na jego czele stanął Hubert Kossowski, działacz Światowego Związku Żołnierzy AK. Jak opowiada, decyzję podjął po licznych sygnałach od mieszkańców dzielnicy niechętnych, podobnie jak on - powrotowi Braterstwa Broni na Pragę.

Z pism do Rady Warszawy wynika, że komitet ma wsparcie. Za "definitywnym usunięciem pomnika Braterstwa Broni z przestrzeni publicznej stolicy i ostatecznego przekazania go do miejskiego magazynu lub do skansenu" są także Światowy Związek Żołnierzy AK, Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie oraz fundacja Wolność i Demokracja, której współzałożycielem jest Michał Dworczyk, były doradca premiera Jarosława Kaczyńskiego, dziś stołeczny radny PiS.

W petycji czytamy: "Ten pomnik komunistycznej propagandy, sprzeczny z historyczną rzeczywistością, jest dla Polaków symbolem serwilizmu i hańby - tym bardziej niemożliwym do zaakceptowania, że obrażającym pamięć i godność żołnierzy AK, WiN i NSZ zamęczonych w katowniach i więzieniach NKWD i UB znajdujących się w czasach stalinowskiego reżimu w najbliższej okolicy dotychczasowej lokalizacji pomnika".


Petycja, jak informuje Hubert Kossowski, dziś ma już wsparcie 2,3 tys. osób. Adresem, pod którym przyjmowane są podpisy, jest siedziba Wolności i Demokracji. Fundacja dotąd nie angażowała się w sprawy pomników, przedstawia się jako ponadpartyjne środowisko, które zabiega o poszanowanie demokracji i praw człowieka.

- Pomoc panu Hubertowi to działalność pozastatutowa - przyznaje Michał Dworczyk. - Pan Kossowski to były żołnierz AK, zwrócił się o organizacyjne wsparcie, inicjatywę przyjęliśmy z radością.

Pomnik odsłonięto jesienią 1945 r. przed siedzibą centralnych władz państwowych, która mieściła się wówczas w dawnym budynku Dyrekcji Kolei Państwowych. Był to pierwszy pomnik, jaki ustawiono w Warszawie po II wojnie światowej. Napis na cokole pomnika, w języku polskim i rosyjskim, brzmi: "Chwała bohaterom Armii Radzieckiej, towarzyszom broni, którzy oddali swe życie za wolność i niepodległość narodu polskiego. Pomnik ten wznieśli mieszkańcy Warszawy 1945 r."

W ub. r. radny PiS Maciej Maciejowski proponował, by stojący na warszawskiej Pradze "koszmarny pomnik sowieckiego okupanta" wysadzić w powietrze jako "relikt słusznie minionej epoki".


8/2014

8/2014: „Nigdy więcej wojny, durnej prezydentury i pomnika czterech śpiących zbrodniarzy!” - mocne plakaty na ulicach Warszawy - foto: Jarosław Wróblewski

Pomnik czterech śpiących z popisami i strzałkami: KGB, WSI, Stalin, Putin, Jaruzel - plakaty Wojciecha Korkucia, wskazujące kto jest kim na tym niesławnym pomniku, wiszą na ulicach Warszawy. "Nigdy więcej wojny, durnej prezydentury i pomnika czterech śpiących zbrodniarzy!" - to hasło nawiązuje również do nadchodzących wyborów prezydenckich zarówno w stolicy jak i kraju.

W ostatnich dniach pojawiły się głosy o powrocie odrestaurowanego pomnika na plac Wileński. Pierwotnie cokół pomnika został przed wojną zaprojektowany dla uczczenia pamięci bohaterskiego księdza Ignacego Skorupki, który poległ w Bitwie Warszawskiej 1920 r.

Warto wspomnieć akcję Instytutu Pamięci Narodowej NA CO PATRZYLI CZTEREJ ŚPIĄCY, uświadamiającej, że pomnik Braterstwa Broni stał w miejscu, wokół którego znajdowały się katownie UB i NKWD, gdzie zabijano i gnębiono żołnierzy AK, NSZ i niepodległościowego podziemia. Powrót pomnika na pl. Wileński stanowiłby dziś hańbę wobec niezłomnego miasta, jakim była, jest i będzie Warszawa.

***


8/2014 :  Najsłynniejszy praski pomnik został zdemontowany na czas budowy centralnego odcinka II linii metra. Przy tej okazji miał zostać odrestaurowany, za co miasto zapłaciło prawie 2 mln złotych. Okazuje się, że pomnik może już nie wrócić na Pragę, nawet w miejsce, gdzie miał stanąć - tuż przy cerkwi.

  • Pozwolenie na rozbiórkę pomnika Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni, wydał 27 października 2011 roku ratusz.
  • Monument - po odrestaurowaniu - zakończeniu prac przy budowie centralnego odcinka II linii metra - miał wrócić na Pragę i stanąć około 80 metrów od dotychczasowej lokalizacji.
  • PiS i stronnicy proponowali zamiast "Czterech Śpiących" księdza Skorupkę, rotmistrza Pileckiego i ewentualnie pomnik Rzezi Pragi lub bohaterów Bitwy Warszawskiej 1920.
  • Decyzja z 9/2014: Pomnik "Czterech Śpiących" nie wróci na Pragę. Trafi do magazynu.
  • Pomnik najprawdopodobniej trafi na Cmentarz-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich, który znajduje się przy ul. Żwirki i Wigury 10. Jak poinformował Ryszard Kędzierski, radny dzielnicy Praga Północ, "Jest to najlepszy czas, żeby to załatwić. Pomnik wpisywał się w krajobraz Pragi, ale w aktualnej sytuacji, gdy będzie metro, dobrze byłoby, żeby pomnik nie budził kontrowersji. Dobrze byłoby, żeby trafił na Cmentarz Żołnierzy Radzieckich". 
  • Pomnik był pierwszym pomnikiem wzniesionym w Warszawie po zakończeniu wojny.  
  • Pomnik "Czterech śpiących", czyli Braterstwa Broni to monument, do niedawna znajdował się na placu Wileńskim, w pobliżu skrzyżowania al. „Solidarności” i ul. Targowej. Upamiętniał wspólną walkę żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej podczas II wojny światowej.
  • W 2012 r. został zdemontowany na czas budowy centralnego odcinka II linii metra. Przy tej okazji został odrestaurowany, za co miasto zapłaciło prawie 2 mln złotych. 
  • Pomnik "Czterech śpiących", czyli Braterstwa Broni to monument, który upamiętnia wspólną walkę żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej podczas II wojny światowej. Rzeźba przedstawia w górnej części grupę trzech żołnierzy w akcji bojowej, zwróconych w kierunku zachodnim. W dolnej partii stoją czterej żołnierze, dwaj polscy i dwaj radzieccy. Cała czwórka, z pochylonymi głowami, pełni symboliczną, wieczną wartę. Sposób ich przedstawienia sprawił, że mieszkańcy Warszawy nazwali go „Czterech śpiących". Autorami obelisku są Rosjanie, którzy za swoją pracę otrzymali niemal 600 tys. dolarów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz