wtorek, 12 lutego 2013
W Polsce wzrasta liczba zachodnich sieciówek
Spowolnienie gospodarcze bije w wyniki większości firm. Ale dla globalnych graczy Polska to wciąż ziemia obiecana.
– Nie odczuliśmy kryzysu na polskim rynku – twierdzi Martin Princ, odpowiedzialny za rozwój marki Subway w Europie Środkowo-Wschodniej. Dodaje, że 2012 r. był rekordowy dla całej sieci. –
W Polsce wzrastająca liczba lokali pokazuje, że z roku na rok nasz rozwój nabiera tempa. Spodziewam się, że utrzymamy ten trend także w nadchodzących latach – mówi. Sieć Subway liczy ponad 38 tys. restauracji w 100 krajach. W Polsce obecnie jest 70 punktów. Plan na koniec 2013 r. to 100 lokali.
Rynek gastronomiczny – jako całość – mocno cierpi w czasie spowolnienia gospodarczego. Nie wiadomo jeszcze, czy zrealizowane zostały ubiegłoroczne prognozy, które zakładały wzrost wartości rynku do ponad 19 mld zł z 18,3 mld zł w 2011 r. Dużą nadzieję pokładano w Euro 2012 r., ale część firm nieoficjalnie przyznaje, że mistrzostwa wcale nie okazały się impulsem do ożywienia.
Tymczasem segment fast foodów oraz restauracji z niższej półki systematycznie rośnie w siłę. Prym wiodą McDonald's oraz AmRest (m.in. marka KFC). Ten ostatni niedawno zdecydował się na ekspansję do Chin, skuszony potężnym potencjałem azjatyckiego rynku. Jednak w Polsce też nie zamierza zwalniać tempa.
Z danych publikowanych przez globalne koncerny wynika, że na innych, bardziej dojrzałych rynkach firmy notują lekkie spadki sprzedaży. Jednak zdaniem analityków Polska wciąż jest chłonnym rynkiem, jeśli chodzi o możliwość ekspansji globalnych sieci gastronomicznych.
– Firma McDonald's mocno rośnie, również AmRest rozwija się bardzo ekspansywnie. Spowolnienie gospodarcze sprzyja rozwojowi segmentu barów szybkiej obsługi. Część klientów z drożnych lokali przenosi się bowiem do tańszych. Subway dodatkowo wpisał się w trend mody na zdrowszą żywność – komentuje Jarosław Frontczak, analityk handlu detalicznego firmy badawczej PMR.
Dodaje, że dobre wyniki finansowe globalnych sieci w Polsce wynikają z kilku czynników, nie tylko z niskiego poziomu zamożności społeczeństwa. – Sieci te mają wciąż dobre perspektywy, wynikające m.in. z rozbudowy dróg oraz dynamicznego wzrostu liczby galerii handlowych. Restauracje tam zlokalizowane cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. Rozwojowi tańszych sieci gastronomicznych sprzyja też ich odpowiednia polityka reklamowa – mówi analityk.
Oprócz McDonald's i AmRestu mocną pozycję na polskim rynku mają też pizzerie, takie jak Da Grasso czy Telepizza. Ta pierwsza ma obecnie ok. 200 lokali, a druga ok. 120. Według badań 62 proc. Polaków jada pizzę co najmniej raz w miesiącu. Zbliżające się walentynki mają być dodatkową okazją do wzrostu sprzedaży. Według danych Telepizzy tego dnia średnia sprzedaż wzrasta ponaddwukrotnie. Firma podkreśla, że szykuje z tej okazji specjalną ofertę. Prognozuje, że obsłuży w walentynki ok. 40 tys. klientów.
Spowolnienie gospodarcze najmocniej uderzyło w segment premium. Boleśnie przekonało się o tym Polskie Jadło. Jesienią ubiegłego roku straciło płynność finansową i wystąpiło z wnioskiem o upadłość układową. Sąd jednak uznał, że Polskie Jadło nie ma szans na zawarcie układu i wydał postanowienie o upadłości likwidacyjnej. Prezesem i największym akcjonariuszem spółki jest znany krakowski restaurator Jan Kościuszko. Jego zdaniem Polskie Jadło ma sporą szansę, by się wybronić przez bankructwem. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy – i czy w ogóle – zarząd będzie składał wniosek o zmianę formy upadłości z likwidacyjnej na układową. Polskie Jadło już kilkanaście miesięcy temu dostrzegło potencjał tkwiący w rynku fast foodów. Zamierzało otworzyć polski odpowiednik McDonald's. Wobec aktualnych problemów firmy, te plany są już nieaktualne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz